Tekst 165 z 255 ze zbioru: stopniowo
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2015-11-07 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2182 |


myśli - szeregi sosen
topią się na ustach
przesuwam granice chłodu
ciepło okna z żółtą źrenicą
sen z dobranym marzeniem
raj jak znajome podwórko
ścieżką wokół studni
ptak rozłożył skrzydła - oddycham
powietrze wymieszane z ciszą
zapachem rozgrzanych dłoni








Piękne wersy.
oceny: bezbłędne / znakomite
"... uwaga natury technicznej....Źrenica nie ma koloru, jest otworem. Nam wydaje się, że jest czarna, ponieważ światło, które wpada do oka, właściwie nigdy z niego już nie wychodzi...". Z kolei w wierszach dużo częściej pisze się o kolorze źrenic niż tęczówek; przemyśl zatem dokładnie, miły Poeto, ową oftalmologiczną subtelność ;-)))
Serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
Zatrzymuję się i czytam kilkukrotnie.
Świat przemalowujesz metaforami i przez to mi zwalnia ;)
Wprawdzie we mnie kocur, ale kicam od obrazu do obrazu. Udzieliło mi się od Ciebie :)