Przejdź do komentarzybliżej niż teraz
Tekst 165 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2015-11-07
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1854

myśli - szeregi sosen

topią się na ustach


przesuwam granice chłodu

ciepło okna z żółtą źrenicą


sen z dobranym marzeniem

raj jak znajome podwórko

ścieżką wokół studni


ptak rozłożył skrzydła - oddycham

powietrze wymieszane z ciszą

zapachem rozgrzanych dłoni

  Spis treści zbioru
Komentarze (7)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Pięknie, ciepło i melancholijnie :) Pozdrawiam :))
avatar
Podziwiam metafory w twoich wiersza, micku. A jednak, jak to już kiedyś świetnie ujęła anaya, brakuje mi połączenia. Myśl skacze od obrazu do obrazu. Wersy jak puzzle do ułożenia.
Piękne wersy.
avatar
pamiętam Lilly...co do obecnego wiersza, nie mam takich zastrzeżeń :)
avatar
Napisała mi kiedyś "cytra" [zob.: "Niunia i Władyś"] rzecz następującą:

"... uwaga natury technicznej....Źrenica nie ma koloru, jest otworem. Nam wydaje się, że jest czarna, ponieważ światło, które wpada do oka, właściwie nigdy z niego już nie wychodzi...". Z kolei w wierszach dużo częściej pisze się o kolorze źrenic niż tęczówek; przemyśl zatem dokładnie, miły Poeto, ową oftalmologiczną subtelność ;-)))

Serdecznie :)))
avatar
racja,niby o tym wiedziałem ale ..zapomniałem pisząć
avatar
To co wywołujesz we mnie za każdym razem - to spokój.
Zatrzymuję się i czytam kilkukrotnie.
Świat przemalowujesz metaforami i przez to mi zwalnia ;)
avatar
Poezja nie musi się trzymać rzeczywistości, jak źrenica otworu :)

Wprawdzie we mnie kocur, ale kicam od obrazu do obrazu. Udzieliło mi się od Ciebie :)
© 2010-2016 by Creative Media
×