Text 4 of 9 from volume: Wiersze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2015-11-17 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1999 |

Oszronił listopad pożółkłe trawy,
suche źdźbła w lodowych łzach.
Wciąż powracają minione chwile,
trwać będą, dopóki płonie życia żar.
Wieczór w łaski dnia się wkradł,
odziany ciemności peleryną,
skraca codzienny jasny blask.
Odbiera to, co wcześniej dał.
A my wplątani w przyrody rytm,
melancholia to jesieni kwiat.
Ostatni liść z drzewa spadł.
Znicze płoną. Pamięć trwa.






ratings: perfect / excellent
Serdecznie :)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie - w tym przypadku - wobec Autorki, lecz w stosunku do tych, którzy posiadają zdanie odrębne. Oraz swój indywidualny gust.
Przecież w ogóle oceny nie są obligatoryjne!