Text 8 of 117 from volume: Wierszyki
| Author | |
| Genre | humor / grotesque | 
| Form | poem / poetic tale | 
| Date added | 2016-01-18 | 
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3180 | 

Pewien lawirant z pod Krakowa
mawiał o sobie
jestem z Dziadowa
A że chłop na schwał
to panny na potęgę
rwał
W Dziadowie zawrzało
bo wciąż mu było mało
A to złote klamki
a to złote zamki
zamawiał w kościele
jak to w niedziele
Tak mu było spieszno
że robiło się pocieszno
Z boku panny stały
i go podziwiały
za urok oczu meczący
i nader śpiący
Aby nie wpaść w ich głębie
jawiły się jako gołębie
a te oczy czarne
ukazały im
że życie jest jednak
marne






ratings: very good / excellent
Co do koloru oczu, to jeszcze dopowiem, choć może znasz?
"Oczy niebieskie, życie królewskie.
Oczy zielone, życie stracone.
Oczy piwne, życie dziwne.
Oczy szare, życie na wiarę."
:-)))