Tekst 8 z 117 ze zbioru: Wierszyki
| Autor | |
| Gatunek | satyra / groteska |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2016-01-18 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 3178 |

Pewien lawirant z pod Krakowa
mawiał o sobie
jestem z Dziadowa
A że chłop na schwał
to panny na potęgę
rwał
W Dziadowie zawrzało
bo wciąż mu było mało
A to złote klamki
a to złote zamki
zamawiał w kościele
jak to w niedziele
Tak mu było spieszno
że robiło się pocieszno
Z boku panny stały
i go podziwiały
za urok oczu meczący
i nader śpiący
Aby nie wpaść w ich głębie
jawiły się jako gołębie
a te oczy czarne
ukazały im
że życie jest jednak
marne








oceny: bardzo dobre / znakomite
Co do koloru oczu, to jeszcze dopowiem, choć może znasz?
"Oczy niebieskie, życie królewskie.
Oczy zielone, życie stracone.
Oczy piwne, życie dziwne.
Oczy szare, życie na wiarę."
:-)))