Hmmm... Czyli wybór między dżumą a cholerą? A jednak jakoś tych Polaków masowo przechodzących na islam nie widzę. Chyba fantazja trochę za bardzo autora poniosła.

to, że Ty czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że to jest źle :)

Nie komentuję,ponieważ to jest utopia.Każdy kraj może mieć jakąś religie,ale niekoniecznie się nią popisywać.

jak najbardziej, religia powinna być sprawą osobistą, a nie do afiszowania się nią :)

Ale tu nie ma co rozumieć - tekst jest bardzo prosty i prezentuje nie aż tak rzadko głoszoną tezę większych lub mniejszych oszołomów, którzy nawet nie widzą, jak bardzo jest to żałosne. W końcu agitowanie za opowiedzeniem się się za chrześcijaństwem jako (przynajmniej jak wynika z takiego postawienia sprawy) mniejszym złem to już wyraz skrajnej desperacji. Czyżby katolicyzm (a właściwie toksyczna mieszanka katolicyzmu ze zdegenerowanym mesjanizmem i resztkami słowiańskiego pogaństwa) nie miał nic więcej do zaoferowania, że musi uciekać się do straszenia innymi religiami? Jeśli tak, to trzeba by było przyznać rację tym, którzy twierdzą, że jest to już martwa religia...

ja mam swoje wnioski, Ty masz swoje, i niech już lepiej tak zostanie :) co nie znaczy, że ja się nie mylę :)