Go to commentsCodzienność...
Text 3 of 7 from volume: OneShot
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2016-12-16
Linguistic correctness
Text quality
Views1431

Codzienność i rutyna – czym właściwie są i kiedy stają się szarą, smutną rzeczywistością?  

••• 

Każdy poranek wygląda dokładnie tak samo. Budzik – ciężko wstać; szybki prysznic, śniadania nie jesz, bo czasu szkoda, a i apetytu brak. Szybki papieros i kawa, gdzieś pomiędzy myciem zębów a zakładaniem spodni czy koszuli. 

Drugą kawę „łapiesz” w drodze, w McDonaldzie, zawsze taką samą – duża z mlekiem i cukrem w ilości sztuk trzy. Z gorącym napojem w ręku biegniesz do autobusu, który z niewiadomych powodów, codziennie przyjeżdża dwie minuty przed czasem, podanym w rozkładzie. Akurat te dwie minuty, których brakuje ci, aby w spokoju dotrzeć na przystanek. Pół godziny spędzasz w drodze do pracy, stojąc, bo wszystkie miejsca siedzące okupują „urocze” panie po siedemdziesiątce, które o wpół do ósmej rano jadą do... Kościoła? Na zakupy? A chuj to wie. Stojąc, słuchasz za głośnych rozmów telefonicznych, tym samym dowiadując się, że ktoś się żeni, że ktoś rozwodzi, jeszcze inny umarł, a na obiad to schabowe, a może z kurczaka? A z mizerią czy pekińską? Nie wiesz, po co ci ta wiedza; starasz się nie słuchać, ale i tak, mimowolnie zapamiętujesz, przyswajasz nic nieznaczące dla ciebie fakty. Nastolatek w dresie i kapturem narzuconym na głowę słucha muzyki. Łup, łup, łup... Dudni ci w głowie, wściekasz się, ale nic nie robisz. Nie chcesz problemów, nie chcesz się kłócić, a i oberwać też nie. Przez chwilę w twojej głowie pojawia się niemal szalony pomysł... Jutro ty też założysz słuchawki i uwolnisz się od rozmów i dudnienia... Nie, nie zrobisz tego. Zaburzyłbyś swoją rutynę.  

Kobieta ubrana w dwie kurtki puchowe, mimo że jest środek wakacji, śmierdzi niemiłosiernie. Poci się, ale nie dziwota przy takim ubraniu. Wariatka jakaś jak nic. Zwalnia się miejsce, już chcesz usiąść, ale starszy pan z laską, dobitnie daje ci do zrozumienia, a mam tu na myśli ukłucie wyżej wspomnianą laską i posłanie ci spojrzenia, które zabija, że to jego miejsce. Ustępujesz. Jesteś dobrze wychowany. Jeszcze dwa przystanki do celu, a masz wrażenie, że już zwariowałeś, że to wszystko ci się wydaje, że [...] Co robisz? Nic.  

Dojeżdżasz na miejsce. Idziesz do biura i spędzasz w nim bezproduktywne osiem godzin. Czas, w którym szef jak zawsze cię zruga za źle postawiony przecinek, za „entery z dupy”, które mógłbyś przysiąc, są winą komputera. Tak! To ten złośliwy złom, który nazywasz laptopem, a który najchętniej rozbiłbyś o ścianę przy najbliżej nadarzającej się okazji. Wściekasz się. Ciskasz piorunami, klniesz jak szewc – wszystko w myślach. Dalej robisz swoje, podkulasz ogon i wracasz na ziemię. Do swojej szarej rzeczywistości.  

Wchodzisz do domu, odgrzewasz w mikrofali gotowe danie z supermarketu i nalewasz do szklanki wątpliwej jakości podróbkę coca-coli. Przez chwile masz poczucie, że całe twoje życie jest podróbką. Miało przecież wyglądać zupełnie inaczej, prawda?  

Tkwisz w swoim smutnym świecie, świecie pełnym rutyny i pozbawionym jakichkolwiek radości. Trwasz w podróbce własnego istnienia. Życie cię oszukało. Okrutnie oszukało...

  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
"Życie cię oszukało. Okrutnie oszukało..." - to nie jest prawda. Życie nikogo nie oszukuje, to my oszukujemy sami siebie.
avatar
Muszę przyznać, że mnie rozśmieszyłeś.Wydaje mi się, że jesteś samotny i masz tylko pracę i ciekawa jestem jak udało ci się tak urządzić, że jesteś strasznie zabiegany.A co by było gdybyś miał dzieci, pracę, musiał byś ugotować obiad, posprzątać.Wiadomo, żeby temu podołać,to byś musiał być kobietą.A poważnie, to"każdy ma swoje piekło tam gdzie je sobie stworzy".Dlaczego tak ciągle się spieszysz, jesteś cały czas podenerwowany, wszystko ci przeszkadza. To ty sam się tak urządziłeś i ty możesz, to zmienić.To nie życie nas urządza, tylko my je sobie urządzamy.
avatar
Adelo, mój tekst nie ma nic wspólnego z rzeczywistością :)
avatar
Domyśliłam się kiedy przeczytałam Twoje pozostałe teksty.Jednak uważam, że ma on dużo wspólnego z rzeczywistością.Niestety rutyna jest czymś realnym i bardzo dobrze ją opisałeś.Może w niektórych momentach przesadziłeś, ale ogólnie tak rutyna wygląda.Ludzie przyzwyczajają się do pewnych zachowań,powielają je,a potem dochodzi do tego, że dobrze się czują chodząc tymi samymi ścieżkami , bo wszelkie odstępstwa od normy budzą niepokój a nawet lęk, ale to już dotyczy ludzi starszych.
avatar
A ja się chciałam zapytać,czy to chodzi o tego samego faceta,ktory je i pije sok pomarańcozy,ale chyba nie,chyba ,ze zmienił napój.
avatar
Anetula, myślę że chodzi o niego.Też taki nerwus i co chwilę sprawdza godzinę, bo po siedemnastej ma wpaść pod pociąg:)
avatar
Na to bym nie wpadła,ale wszystko w swiecie absurdu jest realne,nikt nie ma władzy nad śmiercią.
avatar
Na czym polega bycie /stadną/ owcą? Przecież nie na tym, że będzie ona

OWCĄ BŁĘDNĄ
avatar
Co dla nas - ludzi starych -

w takiej filozoficznej perspektywie

oznaczają fundamentalne "codzienność i rutyna"

?

Codzienność i rutyna - to nie wolność i dowolność

a

podporządkowanie
avatar
NAPISAŁAM

"Co dla nas - ludzi S T A D N Y C H - oznaczają..."
© 2010-2016 by Creative Media