Text 68 of 204 from volume: poezja
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2017-06-13 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1933 |

***
to nie stamtąd, t o s t ą d
promienieje
nie pozwala spać
co dwie godziny kładę ją na dłoni
i wrzucam do ust homeopatyczną
wdzięczność za niby diagnozę
zostałam pogryziona
przez halucynogennie zbuntowanych
nie jestem w stanie zagłuszyć
cudzego obłędu swoimi okrzykami
że szczęście nas tylko dopada
i prześladuje
wielu na mnie spogląda jakby widzieli
skąd ten ból pochodzi
j e s t w s z ę d z i e
na niebie
w wodzie
i na ziemi
miewam złudzenia, że odchodzi
ale miewam też sny
których tym, co gryzą nie opowiem
czasami mam chęć na ospałość
i na inność
dopóki nie zniknie fałszywy obraz
że da się wszystko zmienić
zabliźniam stare rany homeopatią
a potem sama zaczynam gryźć i pluć
i l u z j ą psychogennego
środowiska
bo nie da przejąć szczęścia
i intuicji od kogoś innego






ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
a l b o
być PONAD. To ostatnie jest możliwe, o ile wcale nie masz żadnego parcia na żadne szkło.
Wówczas wszystkie metamorfozy są niepotrzebne, ergo zbędne
(vide nagłówek i kolejne wersy)
NIE DA SIĘ przejąć cudzego szczęścia
nie da się przejąć szczęścia
i intuicji od kogoś innego