Text 3 of 8 from volume: Zalśniło
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2017-09-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1834 |

Smak herbarty, jak zwykle miły,
Boli nadgarstek, na szczęście lewy.
Przebudzenie zbierając siły,
Trwa powoli, powoli brzmi zatem
śpiew niemy.
Wszystko w otoczce obojętności,
Marność małych spraw na tyle ważna,
Że wiersz w świecie tym bezmiłości,
Musi wdrapywać się z siłą od rana.
I dalej... Obskubywać się, jak karczoch
z malizny,
Siłę w sobie to tylko odnaleźć,
Odporność na bylejakość i zasilanych
I tylko z tym to próbować iść dalej...
Nie ma innej metody na istnienie wiersza,
Niewidoczny, niepotrzebny światu całemu,
Albo zbuduje siebie i przetrwa,
Albo zaleje go to, co dane nie jemu.






ratings: perfect / excellent
ratings: very good / very good
Brakuje przecinków przed: zbierając, i tylko; zbędne przecinki przed: jak zwykle, jak karczoch. To są porównania, więc przed "jak" nie stawiamy przecinków.