Text 58 of 45 from volume: 1001 drobiazgów
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2017-11-14 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2097 |

wieczorem
kiedy sny
zaczynasz układać
między cierniami mojej twarzy
odlatuję
przez dziurę w obłoku
z nadzieją na brak czasu
bezkresu wszechświata
poznania w tobie
regularny jak kometa
wracam tą samą orbitą
muszę uszanować granicę świata






ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Myśl o szacunku dla wszelkich granic świata głęboko humanistyczna.
j e s t okropną /z Czesia czapki/ dziecinadą
;(
Już sama twoja fizjologia stwarza kupę twoich całodobowych starań
/od talerza po sedes i jeszcze daleko dalej/
Chcesz wolności?
L I - T O Ś - C I !
wracam tą samą orbitą
(patrz konkluzja)
Czym - jeśli nie przejawem ciężkiej nierozerwalnej grawitacji - jest więź z domem, z rodziną, z ojcowizną
??
I dlaczego Polonia tak kocha piosenki nad Wisłą i piasek Mazowsza