Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2011-10-20 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 4036 |

BOMBA W GÓRĘ
Kości rzucone, bomba w górę
Piję za życie, co ucieka
Pięćdziesiąt wiosen mam w plecaku
Pięćdziesiąt nowych na mnie czeka
Dopóki oczy lśnią jak gwiazdy
Dopóki włosy niczym łany
Dopóki męskość jeszcze męska
I żaden organ nie łatany
Uderzę w struny mej gitary
Odpruję wszystkie zbędne metki
Zanucę niebu, pieśń dziękczynną
I tak dociągnę już do setki






ratings: perfect / excellent
Piękny wiersz sobie napisałeś. Tak trzymaj!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Więc dociągnę setki,
Zanim ściągnę metki,
Epolety i baretki :(
Bom jest krzepki, choć już stary.