Text 110 of 213 from volume: międzyczas
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-03-25 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1908 |

nie wszystko można opowiedzieć
zaznaczyć gestem czy uśmiechem
nie każde słowo zapamiętać
i ciepłą dłonią dotknąć serce
nie każda strona twojej książki
ułatwi czytać cię do woli
a w zakamarki pięknej duszy
najlepiej patrzyć prosto w oczy
a kiedy wreszcie złamię serce
rozwinę słodką czekoladkę
to pośród wszystkich trąb Jerycha
wytarzam duszę w marcepanie
wtedy na rękach cię uniosę
o jeden metr w pobliże nieba
i milion razy powiem kocham
i jeszcze jeden jak potrzeba






ratings: perfect / excellent
Ostatnie wersy coś mi zgrzytają .
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
W kontekście tytułu - w tłumaczeniu na nasze "mon cheri" to "mój ukochany" - zaskakujący w świetnym tym liryku przekaz z (w tle) noszeniem na rękach faceta (?!) Użyta w wierszu fraza "nie każda strona twojej książki ułatwi czytać cię do woli" wskazywałaby na takie odczytanie.
Noszenie na rękach umiłowanego Pisarza/Poety faceta w Polsce jest codziennym standardem.
Ps. Miłość nie takie góry przenosi :)