Go to commentsporcelanowe klucze
Text 9 of 50 from volume: Dzień dobry noc
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-04-04
Linguistic correctness
Text quality
Views1476


rozważam każdy świt pomimo,

że stygnie w nim dzień i noc

zamienia się w naszą malutką planetę


śnimy wstecz, wychodzimy z domu,

rozkładamy czterobarwną chustę

przed ołtarzem nienarodzonego dziecka


lśni niczym truchło,

tylko po to by wejść powtórnie

w moją bliznę – krwawi i karmi

się toksynami


po czym buduje jaskółcze gniazda

z których i tak wypadną

nieupierzone pisklęta.


  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Doskonały wiersz! Aborcja, to wcią temat kontrowersyjny i wykorzystywany dla celów społ. - polit. Zapominamy że jest dramatem kobiety.
Świetnie podany temat!
avatar
dziękuję Gruszko, niektórzy politycy kobiety traktują jak rzecz :(
avatar
Bardzo dobry wiersz; oby jego treść trafiła do kleru i wszechmocnych tzw. polityków.
Posługiwanie się znakami interpunkcyjnymi jest trudną sztuką. W tym wierszu używasz tylko przecinków i wolno Ci tak robić. Natomiast popełniłaś w tym względzie kilaka błędów.
a) strofa pierwsza:
- należy zlikwidować przecinek na końcu pierwszego wersu i wstawić go przed: pomimo;
b) strofa trzecia:
- zlikwidować przecinek po pierwszym wersie, a wstawić go w drugim wersie przed: by;
- wstawić przecinek na końcu strofy, co umożliwi kontynuację zdania w strofie czwartej;
c) strofa czwarta:
- wstawić przecinek po pierwszym wersie.
avatar
Zamiast "kilka" wpisało mi się "kilaka". Przepraszam.
avatar
Przejęcie pełni kontroli nad pacynką człowieka - to przecież hitler wiecznie żywy
avatar
Biologicznie rzecz ujmując, tylko Bóg Matki-Natury sprawował/i nadal jeszcze póki co sprawuje nad nami pełnię władzy, jednak Królestwo Medycyna zrobi wszystko, żebyśmy to my przejęli kontrolę nie tylko nad poczęciem, ale i nad śmiercią.

Kiedyś tę władzę przejmiemy jak w banku...

Ps. O ile gigant-asteroid lub karzeł-człowiek nas nie uprzedzą
avatar
janko dziękuję:) poprawię

emiliapienkowska dziękuję ślicznie
avatar
i tenże w wersji czytanej
avatar
W warstwie filozoficznej porcelanowe klucze (patrz nagłówek) - to kruchy jak szkło klucz do pytania o sens macierzyństwa w świecie, w którym co prawda żyje się ludziom coraz dłużej /w Europie, w Australii, w Japonii czy w USA średnio nawet 70-80 lat/, ale...

po co?? Żeby Matkę Ziemię zawalać każdego dnia coraz wyższymi himalajami śmieci?!

/ołtarz nienarodzonego dziecka/
lśni niczym truchło
tylko po to by wejść powtórnie
w moją bliznę
/blizna-ołtarz/ krwawi i karmi się toksynami

(vide stosowny fragment)

Metaforycznie ołtarz nienarodzonego dziecka jest równocześnie ołtarzem matki /tej, która dziecka nie narodziła/, ponieważ w sensie także czysto fizycznym

dziecko w łonie jest częścią matczynego ciała

Jeżeli się NIE ROZUMIE tego, że to matka płaci zawsze najwyższą cenę za utratę własnego dziecka, to trzeba powrócić do szkoły.

Elementarnej
avatar
/matka-ołtarz ofiarny/
buduje jaskółcze gniazda
z których i tak wypadną
nieupierzone pisklęta

(końcówka)

Ten obraz to alegoria trudów 9-miesięcznej ciąży i wielolecia matczynych starań, by w ich efekcie nieopierzony nastolatek... "wypadł" /np. przez okno na 10. piętrze, ale też na skutek zaćpania czy z powodu zabaw w Iron Mana = Kościeja Nieśmiertelnego/.

W skali roku dotyka to dziesiątek tysięcy wszystkich matek na Ziemi
© 2010-2016 by Creative Media