Go to commentsmiłosne na... pięcie
Text 114 of 213 from volume: międzyczas
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-04-08
Linguistic correctness
Text quality
Views1076

może wystarczy mały spacerek

tam gdzie nas nie ma a być należy

zatrzymać kogośœ zwyczajnym słowem

i spojrzeć prosto w błyszczące oczy


bo miłośœć chodzi w mini spódniczce

i pstryka palcem na ciepłe wątki

a gdy chce odejœć na nowy adres

wyciąga wtyczkę prosto ze śœciany


miłośœć czasami jeŸdzi rowerem

w rozwianych włosach i bez trzymanki

goni po parkach za dmuchawcami

i bierze kogośœ nieraz na ramę


a kiedy wreszcie zaczyna kochać

chce włożyć wtyczkę lecz nie ma œściany

i wtedy siada samotna w kuchni

i pisze łzami miłosne wiersze



http://youtu.be/hKwaqq0yllg

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
"Zawiośniało – latopędzi przez jesienność białośnieże..." Tak mi skojarzyłeś Młodożeńca wiosenną impresją z miłością na rowerze...

Sir Theodorze, na ramie czy bagażniku, nieważne, istotnie, że we dwoje:), pozdrawiam.
avatar
:-D :-D :-D :-D :-D
avatar
Żeby się zakochać, trzeba nie tyle wyjść z domu - ile wyjść z siebie.

Miłość - to z języka łacińskiego caritas
avatar
miłość czasami jeździ rowerem
/a jeszcze częściej chodzi na piechotkę/
w rozwianych włosach i bez trzymanki
/za własną kieszeń/

(vide przedostatnia strofa - cytat z pamięci)
avatar
miłosne na...pięcie (patrz nagłówek) to miłosne na kolanach
© 2010-2016 by Creative Media