Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-04-14 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1774 |

APRIL APRIL
wdycham seledyn podśpiewują oczy
kica natura kermit na kermicie
światło odważniej konkuruje z nocą
pluszcze co może zimowym błękitem
wszystko już było a przecież niezwykłe
toteż i dusza jak kundel ogonem
z częstotliwością wytęsknionych skrzydeł
pierwszego lotu - smutki przegonione
pyrga szaleństwo nie drzemię w podróży
każdego ranka cieplejsze perony
barwy a barwach Boża nieskończoność
i świat za szybą wdzięcznie zakręcony






ratings: perfect / excellent
Osobiście czekam na maj - mój ulubiony, w którym zycie tętni soczystą zielenia.
Pozdrawiam
ratings: perfect / excellent
Dziękuję Wam za miłe słowa.
Mikesz111, dodajesz otuchy staremu emigrantowi, zakochanemu w klasyce :)
ratings: perfect / excellent
Tu kaczka, a tam gil.
Grzbiet fali życia kil
Wciąż tnie we śnie, we mgle.
Gdzieś w siną dal odpływa Nil...
Ps. W ostatniej strofie powinno być
barwy a w barwach