Go to commentsZwalcz mnie
Text 22 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-05-22
Linguistic correctness
Text quality
Views1440

bajka o przegranej  

 

powszechne spadanie  

o dach tłuką ptaki i głupcy, którzy  

chcieli naśladować Ikara (nie używaj  

błota zamiast wosku! - radzili starsi)  

 

przytulamy się. bam! bam! bam!  

- śmierć schodzi z cokołu, zmywa z twarzy  

makijaż. i jest zwyczajna, jak ty, ja, nasz kot  

 

nagle - jest jutro. idziemy pozwiedzać muzeum ego  

(nie powinno się otwierać podobnych placówek)  

 

proszę się nie bawić w pleśń, ani wiatr  

- przestrzega asteniczny ochroniarz  

- to grozi wycięciem poglądów, powoduje szkorbut  

 

- chodź się poniewierać  

- powiem ci z szelmowskim uśmiechem  

za dwa, góra - siedem dni  

i wrzucisz niedolepione skrzydła w przepaść  

aby nie lecieć  

 

znielubisz

  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
"śmierć schodzi z cokołu, zmywa z twarzy
makijaż." - prawda. Już nie ma wtedy miejsca na teatralne kreacje.
avatar
Beznadziejne.
avatar
Adela - twoje odwetówki też są beznadziejne. i prostackie.
avatar
Znowu muszę cerować ;-)
avatar
a my pozostaniemy sobą do końca
avatar
Nigdy nie zwiedzajmy, kochana liryczna "ty", żadnych muzeów ego!

To ZAWSZE karkołomne wycieczki! Nigdy przenigdy!

- Dlaczego nigdy przenigdy?? - ktoś tępy zapyta.

- Bo wasze mleko dawno już się rozlało??
avatar
To JEST bajka /o przegranej/

(patrz tekst i tytuł)

Takie bajki potrafi napisać każdy, kto tylko celnie włada pełnią polszczyzny.

Dużo trudniej napisać n i e b a j k ę.

Np. o tryumfie.

Śmierć, aura śmierci, otchłanie beznadziei, gorycz totalnej porażki, absurdy i kosmos pustki życia, ciemna strona Księżyca /i cała ta na śmierć zajeżdżona wyeksploatowana liryczna rupieciarnia...

wszystko

to już było!
I nie wróci więcej!

/Andrzej Sikorowski 1991/
avatar
Chodź się poniewierać!

(patrz zaproszenie na ten bal, na który drugi raz już ciebie NIE ZAPROSZĄ)

Sponiewierajmy się oboje
w tercetach i nonetach,
w orkiestrze na/dętej
w odlecianego jak ten durny Ikar
balona
avatar
Wycieranie brudnych buciorów o tzw. ideały:

- o miłość;
- o wolność /m.in. moich, mojego "ja" ikaryjskich wyborów/;
- o prawo do kolejnego wzlotu /i upadku/;
- słowem o wszystko, bo nie ma ani jednej rzeczy świętej...

Ale odlot! Łaaaaaaaaaaaał!
avatar
Zwalcz mnie

(vide nagłówek i cała ta argumentacja w wierszu)

to otwarta pogróżka, za którą kryje się zaproszenie do krwawej konfrontacji - i mordobicia. W takiej postawie w relacjach ze światem NIE MA żadnego miejsca na porozumienie,

bo porozumienie - to kompromis, to prawdziwa koniunkcja, to

"ty i ja, a więc my"
© 2010-2016 by Creative Media