Go to commentscienie wierzb
Text 36 of 163 from volume: Powierszam tobie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-06-03
Linguistic correctness
Text quality
Views1651

wiodą mnie dalej niż donikąd

chociaż nikt nie powie że

to miejsce istnieje 


*** 


kiedy przystaję szpaler wyświetla 

portrety odciśnięte na mojej twarzy 

babcia jak kiedyś głaszcze dziecko 

wewnątrz mnie i deklamuje wiersze 

tata uczy oceniania solidności obuwia 

- w takich do ludzi niekoniecznie  

z duchem czasu na obcasach wysokich  

do nieba 


ciotki sprzeczają się o niuanse 

rodzinnych świąt i wypaplanych sekretów 

a pan Jerzy wtrąca z przekąsem że kobieta  

to nie człowiek 


chwytam rzucone prowokacje i podaję dalej 


*** 


za kolejnym zakrętem chwieją się 

zapomniane imiona i wyryte głosy 

obcych przysposobionych do krwiobiegu 

dudni - Ela pamięta - Ela moja wnuczka 

i tak z oczu patrzy że nie odrywam 

i jeszcze ona pytająca - czemu nie odwiedzasz 

nie wie że wiem a nie wiem jak skłamać 

- będzie dobrze 


*** 


wiodą mnie dalej niż dokądkolwiek 

aż po granice za którymi człowiek 

nigdy się nie kończy a zmierzch trzyma  

za ręce poranki między cieniami  

pokulonych wierzb 





  Contents of volume
Comments (14)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
piękny uwtór
avatar
Bardzo Ci dziękuję, Jolla.
avatar
Jestem jedną z druidycznych wierzb :)))
avatar
No, Befano.... :))) A ja nie wiem jakim ja drzewem :)))
avatar
Wierzba też była kobietą :-)
avatar
Tak, Rozar :-))
avatar
Auroro, nie znam odp. na Twoje pytanie.
Właściwie nawet nie zastanawiam sie nad tym.
Zaczynam pisać i jakos samo... pisze sie aż do puenty.
Jakbym poddawała sie temu pisaniu :)
avatar
Ostatni fragment jest... robi wrażenie. No. Mógłbym się łatwo pomylić w kwestii autorstwa. Ale, Ty masz więcej takich układanek na swoim koncie.
avatar
Poruszający, interesujący wiersz.
avatar
Wytłumacz mi, Legionie wzmiankę o mozliwości pomylenia autorstwa - nie wiem co masz na myśli.

I bardzo dziękuję za komentarz.
avatar
Bardzo Ci dziękuję, Lilly. Miło, że czymś zatrzymał.
avatar
Pięknie Gruszko :) Bardzo mi bliski wiersz :)Serdeczności :)
avatar
W polskim kulturoznawstwie wierzba /rosochata/

(patrz tekst i nagłówki)

to symbol odwiecznego, pełnego dramatów, traumatycznych przejść i definitywnych rozstań trwania.

Wierzbo moja, wierzbo płaczko,
Wspólne nasze łzy.
U jednego tęsknot zdroju
Stoim ja i ty.

/M. Konopnicka "Do wierzby w Prato" Italia/
avatar
Poraniona wierzba - to ostoja pamięci. Korowód postaci w tym znakomitym olśniewającym wierszu -

i w ich tle wierzba /płacząca/

to jak u Słowackiego w "Balladynie" mix

- znanej /zawsze tylko w części/ tzw. prawdy;

- domysłów, gdybań, domniemań;

- guseł, iluzji i przeoczeń;

i

- wierzeń /a te zawsze weryfikuje codzienny kontakt z realem/

Jedynymi tego teatru cieni wciąż żywymi świadkami są liryczne "ja" - i stare sękate w tej podróży przez Czas wierzby.

Liryka NA BOGATO
© 2010-2016 by Creative Media