| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2018-06-03 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2801 |

zatrzymują nie na krótką
z kalendarza ciśniętą na wiatr
pokotem w zaułkach tego miasta
obrysami obejmą echa kroków i ciszę
zatrzymaną w kadrze
***
dzisiaj w pędzie furkot na starówce
zegar na ratuszu podkręca wąsy
południa mieszają się z zamieszaniami
w pamięci topole na placu
obejmują ramionami fontannę
pod stopami kostka z akcentem
wystukanym obcasami
północ podpełza w podcienia z zawianym
błogosławionym do dzieci i do kobiety
na sygnale galopuje świeżo obudzona trwoga
po niej jak mak sypią po trotuarze pacierze
- od nagłej
***
od rana układają ręce na barkach w bramie
tynk opada na ślady - takie koleje
jak pociągi zatrzymane na fotografiach
tory kończą się w moim mieście
można zawracać różowymi zapomnieniami
w topolowe słoneczne zegary
wrażliwe na światło
odporne na wiatr






ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam, Jolla.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Gdzie są chłopcy tamtych lat??
Gdzie dziewczęta?
Nikt tych topól dzisiaj nie pamięta...
Poza Poetami NIKT już głowy sobie tamtą przeszłością nie zagraca