Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-09-02 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1438 |


WIARA PŁASKOSTOPIA
radość jak płomień i grafit rozpali
załata portki zaceruje głowę
wyciągnie z puszki zmierzwionej na amen
(cud li kuglarstwo) bo przecież czołowe
zaśnie w czuprynie by się sen rozchmurzył
przeliczy kości naszpikuje szpikiem
skroi zelówki wyczaruje logo
z którym się platfus poczuje konikiem
polnym więc śmiechu będzie pełna beka
kiedy się własne słabości przeskoczy
tyle dobrego a tu jeszcze fruwać
patrzcie i błękit - odzyskałem oczy
zmiłuj się Ojcze nad pokonanymi
zwycięzców także nie ignoruj proszę
zbieram co sypiesz pielęgnuję iskry
będzie ognicho z tego co po trosze






ratings: perfect / excellent
gdy siebie przeskoczysz
śmiech to nie ucieczka
gdzie poniosą oczy