Text 65 of 141 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-10-13 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1774 |


Fot. własna
bo wiecie, że tak bywa, że zwyczajnie trzeba
szklanki dłońmi otoczyć, zimny płyn ogrzewać,
aby wystudzić, schłodzić, ogień ściąć w krwiobiegu
i paplać o nieważnych, zrosić od szkła przegub.
pozwolić spłynąć lekko i niepostrzeżenie
kroplom i łzom skrywanym w kawiarnianym cieniu.
kobiecą paplaniną odczynić złe słowa,
by wyrównać stan ciepła i śmiać się od nowa.
na przyjaźń chuchać, dmuchać (bez termicznych szoków).
ze szkła wysączyć bursztyn, z blasku oczu - złoto.






ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
(patrz nagłówek i meritum)
człowiek by się rozerwał jak granat bez zawleczki!
Jesteśmy po to, by - jak herbatka "U Tadka" - koić
A niegroźna już Kostucha,
Niegroźne głody, zdrada:
W przyjaźni na to rada!