Go to commentsOjczym
Text 1 of 2 from volume: 2012
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-10-31
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views978

Sny me znikają.

Drzwi otwierają.

Ojczym stoi w drzwiach.

W ręku trzyma pas.

Ściąga wpierw kołdrę.

Następnie spodnie.

Uderza mnie raz.

Rozlega się wrzask.

Pas spada długi.

To już jest drugi.

Pas spada trzeci.

Mą skórę pleci.

Pas spada czwarty.

To nie są żarty.

Pas spada piąty.

Nie chcę tej chłosty.

Pas spada szósty.

Trzymam się chusty.

Pas spada siódmy.

Ten ból jest trudny.

Pas spada ósmy.

Ojczym okrutny.

Pas już dziewiąty.

Musiał mieć wąty.

Pas już dziesiąty.

Trafia gdzieś w kąty.

Pas jedenasty.

Ostatnie chlasty.

Pasek dwunasty.

Trza użyć pasty.

Pasek trzynasty.

Wyrywa chwasty.

Pas już ostatni.

Wraca do szatni.

Naciągam spodnie.

Następnie kołdrę.

Tyłek zawodzi.

Ojczym wychodzi.

Drzwi zamykają.

Sny powracają.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media