Text 73 of 45 from volume: 1001 drobiazgów
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2018-11-25 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1756 |

zjadłbym
pieczonego w ognisku ziemniaka
ze szczyptą soli i z żarem na ustach
zajrzałbym w twoje oczy
gdzie dopala się ogień
i na powrót
ich błękit mnie wchłania
nad wyniosłym cyprysem
matuzalemowe chmury






ratings: perfect / excellent
Piękny wiersz, taką lirykę bardzo lubię.
Ileż może pieczony ziemniak...
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
a ten właśnie tryb, jak pamiętamy - to sfera marzeń mocno ściętej dawno głowy; wszak sami-śmy sobie tego winni, że rodzinne z "Nią" zasiadanie przy ognisku - to czasy strasznie zaprzeszłe z matuzalemowymi chmurami nad cyprysem w tle. To przecież nie kto inny a właśnie ten spragniony pieczonego ziemnaka protagonista zawlókł "Ją" na amen do Mc Donalda, z którego siłą nas dzisiaj nie wygnasz!
Zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko mogą tylko niczym nie skażone w swej niewinności dzieci.
Obyśmy byli jako one!
Cudne słowa, na wpół przyziemne, na wpół podniebne.
Dziękuje za komentarze.