Go to commentsSzczęściara
Text 30 of 105 from volume: Wiersze satyryczne
Author
Genrecommon life
Formpoem / poetic tale
Date added2018-12-09
Linguistic correctness
Text quality
Views1612

Szczęściara


Jestem szczęściarą — tak mówią w mieście…

W szczęściu odosobniona jak bakalie w cieście,

Bo wszystko mam, co do szczęścia potrzeba,

Jedyne czego mi brakuje, to gwiazdki z nieba.


Nikt jednak wiedzieć nie chce… ani też nie może,

Że takie gadanie — to ujma na mym honorze…

Wszak wszystko co mam — to tylko moja zasługa.

Haruję na swój dobrobyt, jak młodość ma długa.


Cóż z tego, że dzięki temu wszystko posiadam,

Skoro ze zmęczenia na pysk nieraz padam.

Już nie potrafię się cieszyć z takiego szczęścia,

I coraz częściej myślę — o rozkoszach zamęścia.


Niechby mnie ktoś opieką otoczył wreszcie.

Niechby skończyli plotkować o mnie w mieście.

Niechby moje życie było w końcu godziwe…

Niechby me „szczęście” — stało się prawdziwe!


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ja ci życzę tego szczęścia!
avatar
Dziękuję, Optymisto! Życzenia godne optymisty. ;) Ale "to szczęście " akurat już mnie nie dotyczy, dawno temu je przerobiłam. :D W ogóle ten typ "szczęściary" nic nie ma ze mną wspólnego. Wierszyk powstał z obserwacji polskich nuworyszek. :)
avatar
Słusznie! Człowiek jest kowalem swojego szczęścia, ale...

żeby cokolwiek /w tym własne szczęście/ wykuwać,

musisz mieć absolutne minimum:

- kowadło;
- młot;
- szczypce;
- okulary hutnicze;
- piec;
- węgiel;
- żelazo

To materiały i narzędzia oraz środki prowadzą do celu. Niczego nie wykujesz, mając tylko 2 lewe puste ręce
© 2010-2016 by Creative Media