Text 6 of 142 from volume: tęsknoty
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2019-01-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1516 |

kim jestem
dziś nie znam siebie
dzień radością się zaczął i rozkoszą
tulę do serca szczęście
jesteś tuż obok
podajesz mi uśmiech na tacy
ciepły poranek pachnie kawą
dotyk rozbudza
a jeszcze wczoraj samotność
tarmosiła myśli
ból szczerzył zęby
jak rozszalały pies
i tylko śnieg wciąż pada i pada






ratings: perfect / excellent
Uśmiech wyszczerza zęby.
Liryka gada do gada: -
Gadzie, dajżeż mi gęby!
to, co może nużyć w tych wszystkich tęsknotach (patrz nagłówek zbioru) - to ich przewidywalność. Czytane ciurkiem przestają ciekawić