Dlaczego nie pokazać

Dla­cze­go nie pokazać obrazu

Jaki zachwycił pątników w czasie drogi

Na niebie ukazała się tęcza

Powstrzymując ulewę co zmyła złogi

Osiadając na przydrożnym krzyżu

Dostrzegliśmy jak każdego opromienia

Wszyscy potrzebowali  pomocy

Odczuć przypływ siły we święte dążenia

W ze­sła­ne zmęczenie wpadał promień

Umacniał by wytrwać w intencji obranej

Tęcza cicho przemawiała z krzyża

Tak jak do Noego w Ziemi Obiecanej

Absurdem  było nie widzieć prawdy

Jak światło rozpościerało miłosierdzie

Nie­ wiem czy ro­zu­miem barwne dary

Jakie dotykają ludzki byt w akordzie