Text 54 of 82 from volume: Mury, ściany, parkany
| Author | |
| Genre | philosophy |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2019-03-13 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2250 |

Pan Bóg jak ten miś zakurzony
wyciągany z kąta; spod
sterty rupiecia zawsze, gdy
jest potrzebny. Rozumiem
Jego ból: ze mną bywa podobnie






ratings: perfect / excellent
wiadomo: jak trwoga,
to do lamusa po Boga :(
Do czasu
ratings: perfect / excellent
Kiedyś stwierdziłem że Bóg rośnie i żywi się nieszczęściem bo wówczas rośnie religijność.
Potem zauważyłem że jest pomocą i opoką dlatego idą do niego .
Itp.
Mój śp. Tata zawsze na takie zachowania miał swoją niezmienną odpowiedź: "Prędzej bym się śmierci spodziewał niż tego, co mnie spotkało..."
Teraz dokładniej rozumiem zawarty w przysłowiu ów swoisty dramat Pana Boga, że "jak trwoga, to... właśnie do Niego", zaś kiedy mija zło, wówczas powraca opisany efekt "niepotrzebności".
Wyjątkowo serdecznie dziękuję za dotychczasowe komentarze :)