Text 7 of 8 from volume: Co w sercu to na jezyku
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2019-03-25 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1741 |

Gdzie zgiełk umiera, milkną dźwięki,
czerń bezszelestnie się zakrada.
Wśród gwiazd bezustych - niemy księżyc
i niezmierzonej ciszy fala.
Na drżących wargach kładzie palec,
splątuje myśli, straszy słowa.
Zabiera spokój - siejąc zamęt.
Przed łzami nawet się nie cofa.
Bo kiedy milczę - ona krzyczy.
Nie daje szansy na obronę.
Z każdą minutą bardziej niszczy.
Odbiera ciepło, karmi chłodem.
Sprzedana ciszy nie próbuję,
rozmawiać z Tobą choćby szeptem.
Ze szklanej kuli wyjść nie umiem.
Przywyknę kiedyś, że tu jestem.






ratings: perfect / excellent
:)))
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Serdeczności
ratings: perfect / excellent
I niezmierzonej ciszy fala.
(patrz 1. strofa)
Cisza, w której samotnie ze złym losem zmaga się liryczna "ja", to /bez/dźwiękowy ekwiwalent obumierania.
W tej stylistyce BRAK jest niszczącym nadmiarem, a cały Wszechświat milczącym tego dramatu świadkiem.
Liryka o potężnej sile wyrazu
Nie daje szansy na obronę.
Z każdą minutą bardziej niszczy.