| Author | |
| Genre | nonfiction |
| Form | article / essay |
| Date added | 2019-04-14 |
| Linguistic correctness | - no ratings - |
| Text quality | - no ratings - |
| Views | 1600 |

Niektórzy z politycznych celebrytów zaczynają nieśmiało przębokiwać w kwestii realizmu społecznego, a dokładniej podziału, którego udało się dokonać mlaszczącej małości ludzkiej. Snują o jego głębokości, że jest ona głębsza niż kiedykolwiek. Ano. Od samego początku piszę na Publixo przede wszystkim o tym, wykazując, że obecnie dzieli nas przysłowiowy Rów Mariański. Dowodem są komentarze antagonistów pod moimi tekstami. Przy czym, sam odnajduję się w zbiorze osób, które nie pragną narzucać specjalnych norm obyczajowych zbiorowi przeciwnemu, ani do niczego przymuszać jego członków, czy też zakazując pielęgnacji własnego światopoglądu. Natomiast zbiór przeciwny uznaje własny światopoglad i wynikającego z niego normy za nadrzędne dla obu zbiorów i za wszelką cenę stara się zmusić do transformacji zbiór antagonistów, a w najlepszym razie zmusić do milczenia chociażby wpływając na usuwanie i blokowanie treści, które uznają za zagrożenie publiczne. Mam na to wyjebane.






Ale rozwój był taki szybki, że aż koń się normalnie nie wiedział co ma robić. A tu fabryka, a tu. Masło i salceson to chyba już w każdym mieście był dostępny. Nie mieli my normalnie wrogów. I legalnie my zajęli Czechy. No, taki skraj.