Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2019-11-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1357 |

Dowcip:
Esesman łapie na ulicy Wojtyłłę z ulotkami. Pod ścianę ,Polaczku. Wtedy z nieba odzywa się ten Głos: Oszczędź go, zaplanowałem sobie, że on będzie papieżem. Esesman mówi: Dobrze, pod warunkiem, że ja będę po nim.
Ratzinger, paradoksalnie najbardziej mi pasował w tej roli. Nie lansował się tak jak poprzednik, płyt nie nagrywał. Przywrócił Bractwo Piusa X na łono kościoła. Pojechał tu i tam, ale nie tak nerwicowo jak poprzednik. Poważny, rozsądny, koncyliacyjny. Potem ktoś mi uprzytomnił, że on był premierem u Wojtyłły, więc współtworzył politykę szefa. Ale jak sam rządził to już rządził, a nie pląsał. I bezpośrednio z nim – jeśli chodzi o piastowanie stolca, a nie to co robił dla Wojtyłły – nie nasuwają mi się jakieś ewidentne wizerunkowe bobole. No i ustąpił, co na jego korzyść tłumaczę sobie tak, że nie chciał już tego dalej firmować swoją osobą.
Jego z kolei następca – taki miły, taki słodki, taki współczujący – to jednak gość z tej mrocznej Argentyny. On martwi się o dzieci, ale kilka miesięcy temu – to musiała być jakaś kumulacja – w samych Włoszech wychodzi na jaw skandal: co to z dziećmi głuchoniemymi w specjalnym ośrodku wyprawiali argentyńscy zakonnicy, którzy tą placówkę obsługiwali.[i] Prawda jakie to sprytne: te dzieci tego nie opowiedzą! A jednak, a jednak!
Nie żebym się tym specjalnie przejmował, że ta instytucja jest tak śmiało i z rozmachem prowadzona przez swych wodzów do kompletnej ruinacji – a gdzie tam! Zwłaszcza po tym jak z różnych stron i na różnych poziomach usiłuje zdominować i wykluczyć ze społeczeństwa takich jak ja. Sami ciągną siebie w przepaść. Trudno jednak nie dostrzec ich zasług, choć ja widzę je raczej w innych obszarach niż te, którymi się chwalą. Można polukrować, politycy ich zaproszą i zrobią sobie z nimi sweetfocię, ale drapieżne media jednak wyciągną im brudy, pokażą mroczne oblicze. Wielu ludziom prostuje życie to, że w niedzielę mogą się przyznać do, bo są i tacy którym szkodzenie innym nie wydaje się złe. A że spotykają się co niedzielę, to się znają z widzenia. To są bardzo różnorodne wspólnoty, tworzące silne więzi. To jest kapitał kościoła.
APPENDIX ( ciepło/zimno).
Są takie działania, które działają trzeźwiąco na potencjalnych sympatyków kościoła. Oto ojciec (choć raczej na miejscu byłoby tu słowo wujek) Tadeusz Rydzyk mówi tak: niestety, mamy także w Polsce prawicę laicką… Otóż stety. Dla mnie to żaden aksjomat, że jeśli ma się serce po prawej stronie to automatycznie równa się sympatia dla kościoła. Można dążyć do prawości i uczciwości w życiu codziennym, pomijając tą perspektywę, że od poniedziałku do soboty… a w niedzielę idziemy do spowiedzi i zaczynamy wszystko od nowa, jako czyści ludzie. Nie, można dążyć do czystości codziennie, bez tego myślenia, że jak się ubrudzę – a co tam! – to się wyspowiadam/oczyszczę.
Ale są i ocieplenia wizerunku, choć nieco ryzykowne w wymowie. Jest w Kielcach księgarnia „św. Pawła”, a w niej zadziwiająco nowatorskie w wymowie produkty. Komplety pościeli i poduszki. Pościel z napisem: Dinozaury nie odmawiały różańca i wyginęły. Przypadek? – Prawda, że piękne? Korciło mnie, by tam wejść i zapytać o wersję z kleszczami, które też nie odmawiały i nie wyginęły, ale nie sądzę by była tam dostępna.
Mocno ryzykowne w wymowie są poduszki z napisem: Kiedy ranne wstają zorze, nic ci, bejbe, nie pomoże.
Ot, dowcipny katolicyzm. Ale ubarwia, niuansuje wizerunek instytucji.
I wyznaje zasadę: Bez względu na wszystko bronić swoich. Znaczy hierarchów, bo niekoniecznie "prześladowanych dla sprawiedliwości".Sprawa walki z socjalizmem w Polsce i poparcie dla krwawych junt w Ameryce nie jest sprzeczne - tu i tam zwalczano "bezbożny socjalizm". Tępienie "teologii wyzwolenia", to brak akceptacji dla przemocy. Co innego popierać, co innego firmować przemoc, choć jakby się nie obrócić, będziemy hipokrytami.
Jedna uwaga ortograficzna: Jan Paweł II nazywał się Karol Wojtyła, przez jedno "ł".
Operacja "Kondor", mająca wyeliminować wpływy komunistyczne w Ameryce Płd., sprowadziła się do atomizacji społeczności, co uderzało też w kościół, który - z założenia - miał łączyć. Ta część hierarchii, która była wspierana przez Watykan, nie dostrzegała, że w ten sposób jednak wspiera się okołokomunistyczne inicjatywy. To była likwidacja alternatyw dla społecznych wrażliwców: robimy coś dla ludzi przy kościele czy z czerwonymi?
Wojtyła musiał się zderzać z takimi historiami dość często - najbardziej malownicza dla mnie jest ta z Lesotho. Król miał dla swej rodziny zarezerwowane ławki w kościele podczas mszy, ale jako że nie był wyznawcą, to słuchał transmisji radiowej. Kiedy jednak usłyszał jak papież potępia wielożeństwo, to zasiadł ze swoimi 96 żonami w tych pierwszych ławkach, by kłuć w oczy tego tak impertynenckiego gościa. Bo król Lesotho nie jeździł do Watykanu, by pouczać Wojtyłę, że powinien sobie znaleźć żonę, bo kobieta w domu mocno niuansuje podejście do życia.
ratings: perfect / excellent
Przed kim tak się zabarykadowały?? Jeszcze 30 lat temu nawet w środku nocy mogłeś pójść tam i znaleźć w ich szanownych odwiecznych murach dla siebie choć jakieś duchowe ukojenie.
W Polsce jest obecnie ponad 11 tysięcy kościołów, gdzie posługę swoją sprawuje plus minus 20 tysięcy duszpasterzy. Z jakim skutkiem?
Z takim, że społeczeństwo otwarte na Zachód lawinowo się laicyzuje??
Bo wszędzie nic tylko widzą i słyszą:
Kiedy ranne wstają zorze, nic ci, bejbi, nie pomoże!
(patrz ostatni akapit)
W SZACOWNYCH MURACH
- już jako arcybiskup Monachium i Freising`u w latach 70-tych -
mówił o masowym odejściu ludzi od Kościoła. I nie były to wróżby z fusów, a konstatacja ówczesnego na zachodzie Europy status quo. Że za 50 lat tak właśnie się stanie także w bogobojnej katolickiej korzeniami Polsce, NIKT /łącznie z komuchami/ w tamtych czasach nawet nie śnił.
Dzisiaj w Polsce zaledwie 37% wiernych bierze udział w praktykach religijnych, i - niech zgadnę - najczęściej są to stojący nad własnym grobem emeryci??
Dokąd zmierza polski Kościół z wujkiem dyrektorem o. Rydzykiem u sterów?
- by temu choć jakoś zaradzić -
nasi dzisiejsi, posunięci w wieku starcy-hierarchowie prałaci:
kardynałowie,
arcybiskupi
i biskupi
???
Laicka za lat 10 Polska?! Bożeż ty miłosierny!
(vide wszystkie tytuły i meritum)
po pontyfikacie n a s z e g o świętego Jana Pawła II
zbieramy w pięknym k/raju nad Wisłą dzisiaj tak absurdalne żniwa??