Text 63 of 82 from volume: Mury, ściany, parkany
| Author | |
| Genre | biography & memoirs |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2019-12-20 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1888 |

Choinka rysowana koronką
we mgle – rozbłyski zimnych
ogni wyjęte z walizek
galaktyk, pakunków konstelacji,
szafirowego staniolu nieba
Odświętnieje wonią ozonu
czar grudniowych dni
nocy jak otchłań;
w międzyprzestrzeni
świeci cyrkonią gwiazda
Gdzieś zapodziany księżyc
nad dachem anioł
jaśnieje obłoczkiem
wygnany z kominka ogień
dusi wtyczka w kontakcie






ratings: perfect / excellent
ratings: acceptable / poor
Bez polotu. Jakby Pani nie wiedziała co zrobić z nadmiarem słów. Nietrafione metafory, w finale gdzieś zapodziany księżyc sprawił, ze choinka jebła.
Uduszony.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Ten wiersz - to żywe Betlejem na okazjonalnym muralu (patrz nagłówek i data publikacji)
ratings: perfect / excellent