Go to commentsmoja Lady
Text 57 of 219 from volume: Zielone lustro
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-01-27
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1336

jesteś żoną matką kochanką

w błękicie nieba nic nie potrzeba

idziemy szeroką drogą świata

los łaskawy naparzył kawy


uśmiechnięci zrywamy kaczeńce

nasze dzieci w promieniach

w świetle jasnych obłoków

niewiele pragnę kilka kropel wody

świeżego chleba z uśmiechem nieba


gdy śpisz zmęczona ciężkim dniem

budzisz świtem ptaki

kwiaty zakwitną na nowo

jak królowa dumna otwierasz komory serca

będę mógł w jednej z nich zamieszkać


wolno płynie czas

mało nam mało nas

ile potrzeba miłości


by kiedyś spotkały się nasze dłonie

na zielonej polanie w blasku gwiazd


nie umiem bez ciebie oddychać

zatykam uszy gdy

niezgody śniegiem zaprószy

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media