Go to commentsKimkolwiek jesteś Suzie
Text 68 of 219 from volume: Zielone lustro
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-03-28
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1324

zwykły dzień

narodziłem się nagi

bez szans na lepszy sen

życie niosło mnie jak konar

dziką zburzoną rzeką

ocierałem się o brzegi


po drodze mijałem się z Tobą

śniłem sen o Suzie

stęskniony popychałem los

przez zaciśnięte zęby


szczęście omijało

biedny karłowaty świat

który dla mnie zasłonił światło

człowiek bieda z nadzieją


nie rozpieszczony

w słowach słoma skryje ból

miłość żyje swoim snem

otul mnie wodo co niesiesz brud

wszystko kończy się gdy człowiek więdnie


gdzieś na dnie mojego serca Suzie

umarłem z nadzieją niesiony kłamstwem słów

oszukałem siebie a teraz


  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Smutny wiersz i refleksyjny, dobry na ten czas zagubienia.
Pozdrowienia.
© 2010-2016 by Creative Media