Go to commentsoddech schował się w zaroślach
Text 132 of 115 from volume: dziwowisko
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-04-03
Linguistic correctness
Text quality
Views904

gdzieś wibruje w kosmosie

sen który przyoblekł się w ciało


na polanie jodłowej

woń leśnego miodu i szelest jedwabiu


usta w ustach

pęcznieją słodyczą


trzepot motylich skrzydeł

zarzewie nowej rzeczywistości


w architekturze nieba

trwanie w tęsknocie


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
trzepot motylich skrzydeł - mam refleksję że ten wers jest zmierzchem dawnej epoki. Jak współcześni określą coś subtelnego , delikatnego - wszak sa dalej od przyrody ,lasu ,jezior.
avatar
Cudne jest to :-)

Serdecznie :)
avatar
Rozar, dobrze kombinujesz :))
Befana :))
Dziękuję za komentarze. Zdrowia życzę.
avatar
Oddech zniknął w zaroślach,
usta w ustach pęcznieją słodyczą -
pan Tadeusz i panna Zosia
pilnie miłość swoją ćwiczą.

Trzepot motylich skrzydeł
zarzewiem nowego życia:
nie ma już zmór ni straszydeł,
bo to kwit bez pokrycia.
© 2010-2016 by Creative Media