Text 104 of 234 from volume: Dialog na dwa krzesła
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2020-04-13 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1490 |

Czy wam się nadto nie narzucam
z tikiem uśmiechu nie na miejscu?
W końcu mnie ona / on ofuka,
że śmiać się można będzie w sierpniu,
a teraz nosy czas na kwintę,
pod maskę, albo pod przyłbicę...
Ja na fukania owe kichnę,
bo ja już dzisiaj kocham życie
i humor, który wszystko leczy,
a najskuteczniej bzdety z sieci.
I będę śmiać się po `ad mortem`!
To jest mój plan i chytry fortel,
by nosić zmarszki - kurze łapki,
miast bruzd mimicznych - te pułapką,
w którą wpadamy mimo woli
sypiąc na smutek garście soli,
więc goić go nie mamy szansy.
Jątrzy się, sączy przez kwadranse,
godziny, lata... Życia szkoda!
Niech uśmiech nie wychodzi z mody.
Telereceptę ordynuję:
Uśmiech!
Za często?
Nie!
Tego nie przedawkujesz!






ratings: perfect / excellent
Humoru dawka,
Wesela koncepta,
Ze śmiechu czkawka!
Ja o tym nic nie wiem...
Zapytaj tego najważniejszego
co ma kota.