Go to commentsmarynarz
Text 5 of 51 from volume: Rap prosto z ulicy
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-07-02
Linguistic correctness
Text quality
Views1249

dziękuję mamo i tato 

za miłość spokojny dom 

za ciuchy i ciepłe śniadanie 

nie zawsze byłem dobry 

nie słuchałem waszych rad 

nie zawsze je rozumiałem 

nie zawsze was okłamałem 

gdy na klucz zamknięty w pokoju 

biłem się z myślami 

dorosłem w głowie poukładane 


płyń z życiem daleko za horyzont 

nie dobijaj do brzegów 

od których mógłbyś się odbić 

płyń z gwiazdami na niebie 

niech wskażą miejsce 

na świecie jest pięknie 


podziwiam panny są takie wyobcowane 

z jedną się spotykałem 

przygoda dobiegła końca jak potknięcie o kamień 

nie rozpaczałem ktoś przychodzi odchodzi ktoś 

nie narzekałem mam to zapisane na nie 


płyń z życiem daleko za horyzont 

nie dobijaj do brzegów 

od których mógłbyś się odbić 

płyń z gwiazdami na niebie 

niech wskażą miejsce 

na świecie jest pięknie 


wybraną drogę wskazał mi Bóg 

jestem marynarzem 

zwiedzam świat poznaję ludzi 

przekazać coś mi chcą 

kocham swoją wolność 

wolność to siła wolność to wiara 

napędza mój statek wiatr bratem 


płyń z życiem daleko za horyzont 

nie dobijaj do brzegów 

od których mógłbyś się odbić 

płyń z gwiazdami na niebie 

niech wskażą miejsce 

na świecie jest pięknie 


tyle myśli tyle marzeń 

przyjaciele są na tym świecie 

widzą mnie gdy odwiedzam port 

w tawernach w knajpach na styku słów 

tam nasze niebo głaszcze ląd

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wzorcowy przykład starej XVIII-wiecznej szanty, tylko co taki gatunek literacki ma wspólnego z dzisiejszym rapem?
avatar
Raperzy podobnie się ubierają. Kiedyś nie było szanty teraz gdy szanty nikt nie słucha został rap:)

Dziękuję za komentarz pozdrawiam:)
© 2010-2016 by Creative Media