Go to commentsLetni poranek I
Text 67 of 132 from volume: tęsknoty
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-07-21
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views826


pod powiekami

świat rozjarzył się złotem

wybiegłam z domu

poranek poczęstował mnie łykiem

wilgotnej mgły

koniczyny na ugorze swawolą za stopami

nad stawem kaczka wiedzie młode

wróble szaleją w zaroślach głogu

jeszcze jeden krok i jeszcze jeden

i las otwiera podwoje

skąpiąc światła

na skraju sarna ściga wiatr

po chwili

wracam ponaglana krzykiem bażanta

zabierając z sobą gałązkę dziurawca

i zapach macierzanki

czas na śniadanie


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media