Go to commentsFrankowe rewelacje
Text 20 of 34 from volume: Zapiski z pandemii
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2020-10-07
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1192

To tylko tak kątem oka:


Brukowe, polskojęzyczne szmatławce wraz z podobną doń opozycją zawsze „kogoś odpowiedniego” lub „czegoś” poszukują, żeby tylko demokratycznie wybranym władzom „dowalić”, albo łagodniej: ochlapać błotem nogawki, bo a nuż coś się przyklei zanim będzie sprostowanie. Jak już żywcem się nie udaje i niczego nie da wygrzebać, to zawsze jeszcze można każdemu zarzucić, że z tyłu poniżej pleców ma ów atakowany otwór, po czym wywęszyć z niejakim poświęceniem, iż stamtąd - atakowanemu - coś brzydko pachnie :-D

 
  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zacna Befano, Franek się miota z nowymi limerykowymi ejakulacjami, ale warto by go spytać, gdzie do diabła był Franek, jak komuna strzelała do ludzi, kradła, uprawiała na niespotykaną skalę nepotyzm i zajebała najważniejszy majątek państwa, jak firmy, ziemie, lasy, przedsiębiorstwa, banki i do dzisiaj z podziemia miesza w kraju, wyjąc z tęsknoty do komunistycznego "porządku" grabienia, bogacenia się dominacji nad pozostałą trzydziestoośmiomilionową hołotą, zważywszy, że komunistycznych złodziej, sługusów Rosji, było zaledwie kilka tysięcy, którzy trzepali ludzkimi losami i kasą złupioną od zniewolonego narodu.
Franek był wtedy podobno w Ludowym Wojsku Polskim, co tłumaczy właściwie wszystko.

Pozdrowienia z Klerykowa.
© 2010-2016 by Creative Media