Go to commentsCzas pandemii, czas hipokryzji
Text 52 of 94 from volume: Satyriady
Author
Genrepoetry
Formepigram / limerick
Date added2020-10-18
Linguistic correctness
Text quality
Views940

Zamknięto fitness oraz siłownie,

gniazda covidu, życia bez celu,

gdyż młodzi ćwicząc i podskakując

się przyczyniali do śmierci wielu.


Szczęściem kościoły dalej są czynne,

gdzie „życie starszych najwyższym celem”;

babcie, dziadkowie więc bez obawy

mogą swe siły wzmacniać natchnieniem.


Czas więc siłownie zmieniać w kościoły

nowej religii „Zdrowie to Wiara”;

tam już pandemia bez prawa wstępu.

„Ludzie się modlą? Nie można karać”.



  Contents of volume
Comments (12)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Chyba już tylko modlić się pozostało o rozum rządzących.
avatar
Optymisto, obecnie to chyba beznadziejny wypadek...
avatar
PS. Poprawiam 3. wers w 1. strofie (dopiero teraz zauważyłem, że to nie ostateczna wersja):
*gdyż młodzi ćwicząc i podskakując - gdyż młodzi, starzy, ćwicząc i skacząc
avatar
My się pomodlimy,
Wy poumieracie -
Ot, jakie przyczyny,
Żeśmy w tym kieracie :(
avatar
Fakt faktem - jeno jest pewna różnica . O ile można zabronić podskakiwania i się prężenia to trudno zakazać praktykowania wiary .
Myślę że ma znaczenie ranga miejsca i skala potrzeby.
Choć faktycznie zagrożenie jest tam większe - o ile faktycznie ono jest ! Bo w to powątpiewam .
avatar
Emilio, na to, że żyjemy, nie narzekajmy...
swoje lub państwowe życie lepiej zmieniajmy.
avatar
Rozarze, każdy ma swoją ważność potrzeb.
Pokazałem tylko hipokryzję. Gdzie łatwiej się zarazić? Kto jest bardziej zagrożony?
Ani jedna siłownia nie była dotąd nowym ogniskiem zakażenia. Kościoły były. Co więc rząd zamyka? Wg ich logiki - zamykają siłownie...

PS. Dla jasności - zostawiono również otwarte domy kultury, teatry itp., z ograniczeniami liczby osób. Bardzo dobrze. Chodzi tylko o logiczne i uzasadnione obostrzenia w czasie pandemii, ale dotyczące wszystkich miejsc. Nie zaś zamykanie całkowite na zasadzie "co by tu zamknąć, panowie, co by tu zamknąć"...
avatar
W wolnej republikańskiej Francji rozdział religii od państwa święci swoje triumfy już parę ładnych stuleci, i tamtejsi ludzie wiedzą, że mogą swobodnie oddawać się swoim zróżnicowanym praktykom wyznaniowym, nie kolidując z nikim i z niczym.

U nas wielkie manifestacje religijne, procesje katolickie i masowe pielgrzymki paraliżują życie, bo oprócz tego, że przy okazji ludzie zwyczajnie /jak we Francji/ się modlą, działa też inny mechanizm: zmasowana presja na tych wszystkich, którzy się nie przyłączyli.

Wszechobecność na świecznikach władzy także ludzi w sutannach czy w mnisich habitach przy każdej nadarzającej się państwowej okazji, nachalne pchanie się z krzyżami /gdzie ich nie posiali czy posiali/, wężowy splot tego, co dotyczy państwa, z tym, co dotyczy Kościoła - z jaskrawym pominięciem przedstawicieli greko-katolików, prawosławnych, ewangelików itp. - to signum temporum ostatniego 30-lecia wolnej Niepodległej.

Jaki tego efekt?

Że pustkami zaczynają świecić za komuny tak pełne wiernych świątynie??
avatar
Napisałam

signum TEMPORIS
avatar
To co napisałeś, to jedna wielka racja.
Niestety ugłupienie naszego społeczeństwa sięgnęło już dna i nic się nie da z tym zrobić.
avatar
Jest to jedyne wyjście w obliczu wszechpanującej głupoty.
Przed "więc" przydałby się przecinek
avatar
Dzieki za komentarz, Janko. Poprawię interpunkcję.
© 2010-2016 by Creative Media