Text 113 of 234 from volume: Dialog na dwa krzesła
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2021-01-17 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1120 |

Na parapecie śnieg się roziskrzya, no bo ma powód -
`Świat zabrudzony trzeba wyczyścić, gdy nie ma komu`.
Już biel sterylną rozsnuł na dachach, na samochodach,
Na skrzyżowaniach, zimnych kominach, balkonach, schodach...
I tylko wrony pouciekały, by przeżył kontrast.
Wrócą w pejzaże zaczarowane mojego okna,
Kiedy się zmieni, śnieg się przesypie w bańce klepsydry.
Nieskazitelną białą niedzielę czas znowu wydrwi






ratings: perfect / excellent
Nieobecna tylko fizycznie Malarka widzi to wszystko /co i my w tym krajobrazie widzimy/, bezpiecznie ukryta za oknem w cieple własnych 4 kątów.
Kiedy /pogoda - i czas!/ się zmieni, śnieg się przesypie w bańce klepsydry.
(patrz przedostatni wers)
Pejzaż tutaj nie jest statyczny - to kadr, uchwycony w dynamice zdarzeń,
których drobne ziarenka przesypuje Czas.
M a e s t r i a