Przejdź do komentarzyNa parapecie
Tekst 113 z 208 ze zbioru: Dialog na dwa krzesła
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-01-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń761

Na parapecie śnieg się roziskrzya, no bo ma powód -

`Świat zabrudzony trzeba wyczyścić, gdy nie ma komu`.

Już biel sterylną rozsnuł na dachach, na samochodach,

Na skrzyżowaniach, zimnych kominach, balkonach, schodach...

I tylko wrony pouciekały, by przeżył kontrast.

Wrócą w pejzaże zaczarowane mojego okna,

Kiedy się zmieni, śnieg się przesypie w bańce klepsydry.

Nieskazitelną białą niedzielę czas znowu wydrwi

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Kolejna mistrzowska, tym razem bardzo malarska impresja, podyktowana polskim styczniowym /chwilowym/ mrozem - i kopnym śniegiem, który zaokienną brudnoszarą skrzeczącą rzeczywistość pudruje i "wybiela". To grafika: czarno-biały zimowy pejzaż, którego ramy stanowią też ramy - tyle że okienne.

Nieobecna tylko fizycznie Malarka widzi to wszystko /co i my w tym krajobrazie widzimy/, bezpiecznie ukryta za oknem w cieple własnych 4 kątów.

Kiedy /pogoda - i czas!/ się zmieni, śnieg się przesypie w bańce klepsydry.

(patrz przedostatni wers)

Pejzaż tutaj nie jest statyczny - to kadr, uchwycony w dynamice zdarzeń,

których drobne ziarenka przesypuje Czas.

M a e s t r i a
avatar
To się nazywa -uchwycić chwile - gruszko rewelacyjnie to namalowałaś słowem :) Pozdrawiam ciepło :)
© 2010-2016 by Creative Media
×