Go to commentsDuch i litera
Text 18 of 25 from volume: Pastewne
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2021-02-28
Linguistic correctness
Text quality
Views801

DUCH I LITERA

To odwieczny spór pomiędzy tymi, którzy wydają zakazy i wymyślają jak karać za ich przekroczenie, a tymi, którzy godzą się na te zakazy, bo one czemuś służą, czemuś zapobiegają, ale chcący tylko do tego ograniczyć ich stosowanie.

Wielokrotnie się na to natykałem, że dla wielu libertarną twarzą chrześcijaństwa jest „kazanie na górze”. Edward Abramowski też był zachwycony. Ja jednak klękam przed sporem Jezusa z faryzeuszami ( bo on w szabas kogoś wyleczył) – DUCH v/s LITERA.  W szabas nie wolno nic robić. Ale jeśli ktoś może bez pomocy umrzeć – ratowanie życia, stan wyższej konieczności. Czy prawo ma być egzekwowane literalnie, czy w intencji, któremu miało służyć? I – na co dzień – liczy się duch czy litera prawa?

Najbardziej chyba drastyczna jest sytuacja w knajpie. Klient zamawia drugie piwo. Wedle litery prawa na bank jest pod wpływem alkoholu, czyli nie ma szans na kupno drugiego piwa. Ale z drugiej strony decyzyjny jest tu barman/ka – on decyduje kiedy dość. Bo literalnie podchodząc do prawa nie dałoby schlać się w knajpie.

Kiedy idę do przystanku o 4. minut kilka to spotykam jedną, dwie osoby na przystanku i ulicy. Muszę mieć maskę?

Takie proste pytanie.


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Właśnie wczoraj o duchu i literze prawa rozmawiałam z kumplem. Od dawna te dwie kwestie mnie nurtują, nie tylko w kontekście masek i obostrzeń. Mam wrażenie, że duch prawa jest coraz bardziej przeźroczysty.
avatar
A literę różnie różni odczytują. A złośliwie ci piszący te litery tak koślawie je kreślą, by trudno było - bez pomocy - je odczytać.
avatar
"Na ducha prawa patrz nie na literę" - a ja ma wrażenie, że współcześni prawnicy z naszego kręgu kulturowego chcieliby mieć algorytm zero-jedynkowy. Stąd usiłowanie opisania każdego aspektu rzeczywistości ustawą, dekretem, regulaminem, precedensem. Ale rzeczywistość w swej przebogatej różnorodności i człowiek w swej nieokiełznanej innowacyjności będzie zawsze wkraczał na obszary nie objęte kazuistycznym prawem. I w razie konfliktu z ogólnym poczuciem moralności sprawiedliwości potrzebny jest sędzia, który rozstrzygnie zgodnie z duchem prawa. Czy są tacy? Proszę tego komentarza absolutnie nie odnosić do naszej sytuacji politycznej.
© 2010-2016 by Creative Media