Go to commentsUrok małych sklepików
Text 18 of 81 from volume: Różne
Author
Genrefairy tales
Formprose
Date added2021-06-30
Linguistic correctness
Text quality
Views689


Lubiłam spacerować uliczkami pewnego uzdrowiska. Dużo tam było niedużych sklepików, herbaciarnia, sklepik z pamiątkami, porcelaną, pizzeria, czekoladziarnia, kawiarenka pod parasolami. Wszystkie otwarte na całą szerokość drzwi zapraszające potencjalną klientelę. Pamiętam także uprzejmą i nie narzucającą się obsługę tych sklepików.

Nie ma tam pośpiechu, podejścia zadaniowego do klientów, bo nikt  nic nie musi tam  koniecznie kupować i nie stosuje się tam wobec klientów podstępnych współcześnie stosowanych  technik manipulacji.

Wchodzi mimochodem do sklepiku po ściśle określoną rzecz i można liczyć jeszcze na uczciwą poradę ekspedientki, która przychodzących zawsze potraktuje indywidualnie, jakby się było jej znajomym klientem.

Zobaczyłam na wystawie przykładowo piękną porcelanę, to wchodzę i ją kupuję nie narażając się, że będę zmuszona wysłuchać, co jeszcze mogłabym zakupić do tej filiżanki i przede wszystkim nie tracąc zbyt wiele czasu.


Duże molochy handlowe są głównie rajem dla dzieciaków, które mogą tam swobodnie pobiegać , wybłagać o colę czy inne atrakcje u rodziców.

Nie tak dawno udałam się do jednej z nich. Wszystko w zasadzie  można tam kupić, ale problem w tym, że nie wiadomo, gdzie szukać.

A właściwie to wiadomo, tyle, że trzeba dużo więcej czasu stracić niż normalnie.

Chciałam kupić buty. Było tam kilka ogromnych  sklepów z obuwiem na każdym piętrze.

W jednym sklepie odstręczyły mnie ceny, a w kilku następnych zmuszona byłam obejrzeć każdy but z osobna wystawiony, bo nie mogłam liczyć na szybką obsługę pań  zajętych  liczną  klientelą. Trzeba też mieć na uwadze, że na takiej ogromnej powierzchni sklepu trzeba poczekać w sporej kolejce, żeby móc poprosić kogoś z obsługi o znalezienie odpowiedniego rozmiaru buta, to jednak zajmuje trochę czasu.

Niby są wystawione rozmiary i ceny, ale trzeba dane buty wyciągnąć spod warstw kilku innych, żeby przymierzyć, a potem odłożyć na miejsce, i tak co najmniej kilka razy.


Dlatego następnym razem udam się do pewnego sklepu po drodze z pracy, bo jeśli nie kupię tam dziś, to na pewno będzie następnym razem. I nie stracę zbyt wiele czasu na zakupy. A ekspedientka będzie miała czas, by poszukać dla mnie odpowiedniego rozmiaru wybranego przeze mnie  buta (nie zajmie jej to zbyt wiele czasu) i oczywiście doradzić, jeśli będę sobie tego życzyła.



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wielkie markeciarnie odczłowieczją /zdalny najczęściej/ "kontakt" z klientelą, traktowaną jak kupa durni nacelowanych nie na jakość produktu, a jedynie na tzw. promocje.

Kameralne sklepiki traktują nas z z dużo większą uważnością
avatar
I z tym się zgadzam, Nie przepychamy się także w tłumie.Każdy klient liczony jest indywidualnie i dla każdego jest oferta.
avatar
Wciąż tam chodzę :)

Serdecznie :)
avatar
Dziękuję.
Kiedy do osiedlowego sklepiku wchodzę dziś w maseczce ochronnej, nie jest wcale inaczej.
© 2010-2016 by Creative Media