Go to commentsLuty
Text 5 of 9 from volume: Dziennik z pandemii
Author
Genrebiography & memoirs
Formprose
Date added2021-07-26
Linguistic correctness
Text quality
Views638

Poniedziałek, 1 luty


Kłopotów z matematyczką ciąg dalszy… Korepetycje konieczne!


Wtorek, 2 luty 2021


Operacja już niedługo. Trochę się boję, ale mam nadzieję, że poprawi kondycję mojej głowy. Tak przynajmniej twierdzi laryngolog i onkolog. Za tydzień będę już wiedzieć, czy się udało?!


Środa, 3 luty 2021


Miałam dzisiaj ważną rozmowę z panią pedagog ze szkoły syna. Chciałam, żeby wiedziała, że on potrzebuje pomocy jako dyslektyk i introwertyk. A nauczyciele nie zauważają jego sytuacji i traktuje go tak samo jak innych uczniów. Szczególnie matematyczka, która opinii poradni psychologicznej zupełnie nie bierze pod uwagę, bo ona wie, co ma robić! A dla syna napisanie klasówki w ciągu dwudziestu minut jest jak wejście na Monte Everest.


Czwartek, 4 luty 2021


Biorę bardzo mocne leki. Czuję się jak pijana. Błagam Pana Boga, żeby po operacji ustąpił całkowicie. Jeśli stanie się inaczej, to już nie wiem, co robić?!

Syn skończył pierwszy semestr, niestety z jedynką z matematyki.


Piątek, 5 luty 2021


Pani zemściła się na klasie za filmik, którzy uczniowie zamieścili na YT. Nazwali ją głupią, co wywołało furię nauczycielki. Wychowawca nie wstawił się za uczniami. Zostawił sprawę swojemu biegowi w nadziei, że pani się wyciszy i wszystko wróci do normy.

Tylko raz w mojej karierze zawodowej uczeń powiedział mi, że mnie nie lubi i nie lubi polskiego. Oczywiście, było mi przykro, ale za sekundę już zaczęłam się zastanawiać, co powinnam zmienić, żeby sytuacja nigdy się nie powtórzyła.


Sobota, 6 luty 2021


USG piersi wyszło dobrze. Doktor żartował i uśmiechał się. To niesamowity człowiek! Tacy powinni być lekarze. Niestety, większość to bufoni, których ego stoi w drzwiach ich gabinetów i broni do nich dostępu.


Niedziela, 7 luty 2021


Ten, kto cierpi jest kochany przez Boga… Dlatego tyle doświadcza pustki, samotności i mroku?!

Czytam Księgę Hioba…


Poniedziałek, 8 luty 2021


Odliczam godziny… Już wiem, że to operacja z uśpieniem i intubacją. Jeśli ból głowy nie ustąpi, trzeba szukać dalej… Wiem, że ognisko osteolityczne w mojej głowie może kiedyś przeobrazić się w nowotwór.


Wtorek, 9 luty 2021


Właśnie czekam na operację… Zapłaciłam kasę, założyłam piżamę, leżę na łóżku i czekam…


Środa, 10 luty 2021


No i po operacji! Najgorzej było wczoraj. Dezorientacja, ból, słabość, krwawienie z nosa. Ból głowy niestety wraca.


Czwartek, 11 luty 2021


Jestem w domu. Czuję się trochę lepiej. Biorę antybiotyki i leki wziewne. Mam wrażenie, że kłuje mnie coś w głowie i szczypie, ale to nieporównywalne z uczuciem rozsądzania w głowie, jakie miałam przed operacją.


Piątek, 12 luty 2021


Byłam dzisiaj na zakupach, pierwszy raz od dłuższego czasu. Czuję się lepiej, ale jeszcze ciągle mam jakieś zawroty głowy, no i ból… z nosa wyszły mi już najgorsze odpadki. Mogę lepiej oddychać!


Sobota, 13 luty 2021


Mogę czytać i pisać, i skupić się na jakiejś myśli dłużej niż trzy sekundy.


Niedziela, 14 luty 2021


Znów ból głowy się nasilił! A inni mają Walentynki!


Poniedziałek, 15 luty 2021


Dzisiaj pomagałam synowi w pisaniu testu z romantyzmu. On pisze na komputerze bardzo szybko, ja szybko dyktuję, ale nie wszystko dało się zrobić! Trzydzieści minut to stanowczo za mało! Przed chwilą okazało się, że napisaliśmy na dopuszczający. Masakra! Matematykę też napisał na 2. To ewidentne, że dzieciom trzeba dać więcej czasu albo mniej zadań.


Wtorek, 16 luty 2021


Ponownie oglądam serial „Mesjasz” na Netfixie. I patrzę na niego trochę inaczej… Tworzenie relacji z Bogiem to ciągła praca nad sobą i odkrywanie w sobie miejsca dla Niego. Może powinnam skorzystać z jakiejś formacji duchowej, pojechać na rekolekcje?


Środa, 17 luty 2021


Już połowa urlopu zdrowotnego za mną, a stan mojego zdrowia ciągle zły. Myślałam, że wyleczę się szybko i wrócę do pisania, przeczytam tysiąc książek i wypocznę. A tu tylko stres i choroby! Dziesiątki wizyt u lekarzy i badań. I lękiem podszyte memento mori!


Czwartek, 18 luty 2021


Głowa ciągle boli tym dziwnym szczypiącym bólem. Zwłaszcza przy dotyku. Pewnie to jakaś neuralgia jako pozostałość po zatokach. Czekam na poprawę…


Piątek, 19 luty 2021


Ostatni antybiotyk i co dalej?

Muszę wstawać wcześniej, bo przesypiam całe poranki. Pewnie przez leki…


Sobota, 20 luty 2021


Bez dotykania nie czuję prawie tego bólu głowy. Ale tylko się dotknę, to coś mnie uwiera, parzy i swędzi.


Niedziela, 21 luty 2021


Muszę zajmować czymś ręce, inaczej ciągle się dotykam w głowę i badam poziom bólu. Najlepiej jeśli mam zajęte ręce, to nie nie pamiętam, żeby się sprawdzać. No to do roboty!


Poniedziałek, 22 luty 2021


Dzisiaj zażyłam akupunktury, tylko jedną igłą i tylko jedno ukłucie, ale zawsze to coś nowego. Osteopata poruszał igłą we wszystkie strony aż trzeszczało w potylicy. Po chwili czułam przeszywający ból. Pomogło na pół dnia. Ból głowy wrócił.


Wtorek, 23 luty 2021


Mam kontrolną wizytę u laryngologa. Pewnie nic nie poradzi na ten ból głowy, ale muszę jechać. Wcześniej powiedział mi, że jedna pacjentka po operacji cierpi już pięć lat. Taka perspektywa przybiła mnie do tego stopnia, że wybrałam innego doktora na dzisiejszą konsultację.

Boję się, że jak przyjdzie szkoła, będę niegotowa.


Środa, 24 luty 2021


Czuję się lepiej… Wczoraj dowiedziałam się, że ból może utrzymywać się jeszcze długo, nawet miesiącami. Dlatego muszę cierpliwie czekać na efekty operacji. A mój mąż powiedział, że to psychika i ciagle zamartwianie się wywołuje ból głowy.



Czwartek, 25 luty 2021


Wypróbowałam już wszystko, łącznie z opioidami… I nic!


Piątek, 26 luty 2021


Wczoraj skończyłam Pompejankę. To też moje lekarstwo na ból.


Sobota, 27 luty 2021


Jeśli trochę popracuję, głowa boli bardziej. Muszę usiąść i odpocząć. Zastanawiam się nad intensywniejszą terapią psychologiczną.


Niedziela, 28 luty 2021


To już pół roku, jak zaczęła się moja choroba. Jutro psycholog, może coś poradzi…


  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Cierpienie jest wpisane w naszą kondycję.

Ps. Mój kręgosłup posypał się, kiedy jeszcze pracowałam, czyli dobre ćwierć wieku temu. Od tego czasu jestem na codziennych prochach, inaczej w ogóle nie wstałabym ze swego łoża boleści.

Nie mam żadnej służby, jedyny mój syn pracuje na zamorskich kontraktach, mąż zmarł 16 lat temu i jestem sama; nikt mnie w niczym nie wyręcza.

Co możesz zrobić, kiedy jesteś POD ŚCIANĄ?? Przecież nie będziesz jojczeć, biadolić i się jak ta baba słaba mazać!
© 2010-2016 by Creative Media