Text 24 of 58 from volume: różne
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2021-08-31 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1144 |

Rankiem znowu – zimno, pada.
Przecież to jest lata zdrada!
Dmie. Wichura łeb urywa…
Późna jesień się odzywa?
Ileż mogę patrzeć w okno,
jak na dworze drzewa mokną?
Moknie krzaczek i kwiatuszek…
Przecież w mokre się nie ruszę.
To jest lato! Mnie się marzy
plener w lesie, piasek plaży.
Czyż Natura nie potrafi
zaplanować lepszy grafik?






- tę już dali .. dobre pany!!!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
pada już od rana?
To nałapmy leszczy,
będzie lin i brzana!
Że lato odchodzi,
pakuje klamoty,
wiedzą to i młodzi.
Czas nam do roboty!
ratings: perfect / good
ratings: perfect / excellent
Czasem lubię napisać facecję, raz taką jak wyżej, innym razem z przymrużeniem oka.