Text 110 of 196 from volume: samotność
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2022-05-21 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1160 |

dlaczego dlaczego mnie
wymyśliłeś Boże
nie jest tutaj najgorzej
wszędzie dobrze
lecz w domu najlepiej
tęsknię głęboko we wnętrzu
nieswojo wśród obcych twarzy
nie dorosłem do roli urywa się film
przepadam w przepaść kamieniem w wodę
zatrzymam słowa mądrość Syracha
scenariusze napisane aktorów pełna sala
trema zżera mnie zawsze gdy się budzę
otwieram oczy patrzę w telefon w lustro
nie poznaję faceta z drugiej strony
myślę znów do roboty kierat pier....






Bóg wnerwiony: - Po to cię stworzyłem może, żebyś wiedział, co to zboże? Jakie skutki niesie, kiedy wrzesień, zima, jesień film od z żyta wódki, od z jęczmienia piwa co dzień tobie się urywa, w koszmar życie ludziom zmienia!
Liryczny "ja" nic nie słucha, w sobie jak "Titanic" zatopiony: - Nie jest tu najgorzej, lecz w domu najlepiej, jak na krechę w sklepie flaszkę znów mi dadzą, Boże Panie Władzo!
otwieram oczy patrzę w telefon w lustro
(patrz c.d. autoprezentacji)
Coś jest skutkiem czegoś, nic nie bierze się z sufitu czy /jak białe myszki albo króliki/ z kapelusza, film się urywa zawsze po pijaku, stany lękowe mają swoje określone źródła, i nie pomoże "Boże!Boże!", kiedy ciągnie w zboże, woła piwa, wódki morze
;(
i jego ustami głoszone nauki /rozeźlonego pomijanego/ Boga
są wyłącznie pustymi apostrofami - o nich ględzeniem -
wszystkie złe i dobre strony takiej /z urwanym filmem/ egzystencji są jedynie dymną zasłoną,
za którą JAK BYK STOI dzika samotność
(patrz całość wraz z tytułami)
ratings: acceptable / medicore