Go to commentsHistorie biurowe
Text 5 of 14 from volume: nowe bla bla
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2024-01-20
Linguistic correctness
Text quality
Views123

HISTORIE BIUROWE

Kielce pod rządami kolejnych włodarzy może i się wyludniają, ale 15 listopada przybyło nam 2 nowych rezydentów. Może i to niewiele – ledwie dwóch? – ale tych 2 starczy za dziesiątki. Obaj piękni, młodzi, elokwentni, inteligentni i , jak wieść gminna niesie, ponadprzeciętnie jurni. Wystarczy zrobić wybory, by tak znacząco w  ludności podnieść jakość, nie brnąwszy durnie w ilości.

No i skoro takich nabyliśmy kielczan, to ja odnalazłem w sieci adresy ich biur poselskich. Jednak mimo, że to koledzy, to podeszli do tego wyzwania skrajnie inaczej. Roman otworzył tu swe biuro poselskie, w stolicy województwa. Mam adres, to w centrum miasta. Oblazłem ten budynek kilkakrotnie tam i z powrotem. Cóż, gdybym chciał spotkać się z Romanem, posłem ziemi świętokrzyskiej, musiałbym chyba podstępem wśliznąć się i penetrować klatki schodowe, bo na fasadzie brak jakiejkolwiek informacji, że tu ma siedzibę biuro poselskie Romana, a dostępu bronią kamery i domofony. Planty 16 – no i co z tego? Jest tylko informacja, że w tym budynku ma siedzibę biuro poselskie Piotra Wawrzyka.

Za to Jarosław podszedł do tematu odmiennie. Ma swe biuro w Alejach Jerozolimskich i wcale się z tym nie kryje. Cóż, sprawdzałem i tą opcję. Żaden autobus miejski tam nie dojeżdża. Pytałem taksówkarzy – oni znają takie zakamarki Kielc – ale patrzyli na mnie zdziwieni. Czyli skromnie, tanio, bo to muszą być jakieś peryferie peryferii Kielc.

Rozmawiałem o tym z kolegami z pracy. Stasiu o Jarosławie nawet słowem nie wspomniał, ale o Romanie powiedział mniej więcej tak ( cytuję z pamięci): na ten koński łeb to nawet zardzewiałej kulki szkoda. Oj, Stasiu, Stasiu, ich nie interesuje twoje zdanie na ich temat. W sejmie oni i tak powiedzą, że cię godnie reprezentują i to oni wypowiadają się w ten sposób przed kamerami, a nie ty. Zresztą po co im biura? A może przechadzają się kieleckimi ulicami i w ten sposób spotykają się z tymi, których reprezentują tak godnie w sejmie? Ja też ich nie spotkałem, ale może to dlatego, że dużo jeżdżę autobusami, albo inne niż ja pory aktywności proludzkiej oni mają.



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Biura poselskie w prowincjonalnym G. są równie bezludne i równie martwe. Aktywność tych tzw. naszych w stolicy "reprezentantów" ogranicza się zawsze do dziwnych, jednorazowych legitymowanych akcji wyłącznie PRZED, nigdy PO wyborach. Dostaniesz wtedy darmową chorągiewkę, długopis z nazwiskiem kandydata, jakąś reklamówkę z tym samym nazwiskiem, jakąś kolorową jego biografię z twarzami rekomendującego Ojca Chrzestnego, potem na scenie pojawiają się zapowiadający popierający, w końcu sam kandydat z wizualizacjami swojego programu, na ekranach skaczą słupki osiągnięć i wykresy, gra muzyka,

zero interakcji ze zgromadzonymi, zero pytań o cokolwiek do kogokolwiek, zero zainteresowania słuchaczami,

po czym wszyscy

zaopatrzeni w biało-czerwone chorągiewki i ten długopis oraz reklamówkę

się rozchodzą.

Kiedy po wyborach próbujesz umówić się z wybranym przez siebie posłem, masz wrażenie, że zapadł pod ziemię. Brak kontaktu z nim to dla ciebie niezbity dowód, że wcale nie był i NIE JEST twoim przedstawicielem
avatar
Oj, Stasiu, /Basiu, Zdzisiu, Krysiu itd., itd./! Ich nie interesuje wasze zdanie na ich temat!

(patrz całe te biurowe historie wraz z nagłówkami)
avatar
Kielce liczą sobie dzisiaj ponad 190 tysięcy mieszkańców. W ostatnich /z 2023 r./ wyborach wygrała tam Koalicja Obywatelska, uzyskując 33,5% wszystkich ważnych głosów,

i, niestety, warszawiak Jarosław Kaczyński jak Zabłocki się tam zwyczajnie jak na mydle przejechał.

Czy będzie pamiętał o kielczanach

?
avatar
Ja pierdziu, ktoś to chyba czyta, bo znikła tablica z napisem: Piotr Wawrzyk, biuro poselskie.
© 2010-2016 by Creative Media