Text 56 of 145 from volume: Promyk świtu
| Author | |
| Genre | prose poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2025-01-25 |
| Linguistic correctness | - no ratings - |
| Text quality | - no ratings - |
| Views | 335 |

Wezwanie
To jest góra na którą uciekłem
Kiedy ciemność wszystkie latarnie zdusiła
Od tego czasu terror się ściele
Aby wśród domostw jasność dnia nie wróciła
Nie chciałem wracać, w ciemne zaułki
Ale krzyż ponownie wezwaniem posyła
Bym mocy „żarówek” nie krępował
Jeszcze raz powkręcał, by prawda ożyła






udając,
że jest jak w niebie.
To postawa małego Dyzia, co to
w cieniu drzewa
sobie śpiewa
wiersze pisze
mówi ciszej
bąki zbija
a czas mija
i przez dziesięciolecia za nikogo /nawet za siebie/ nie bierze tak naprawdę odpowiedzialności
w te zaułki
(patrz wyznanie)
jednak życie
to nie pszczółki
i nie miody
więc nie lejmy
już tej wody