Text 106 of 110 from volume: Satyriady
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2025-05-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 215 |

I przyszedł kandydat,
i zaciągnął snusa.
Że to jest psychotrop?
Jego to nie rusza.
„Co tam taka działka.
Za to daje kopa!
Nie nasi kibole
spieprzali w podskokach!
Niech no tylko wygram…
Honor wpierw! Konkretnie
„lekkim paniom” – tytuł!
Kilku też odetchnie.
Gdyż te, które klientom
podsuwałem rano,
droższą stawkę wezmą:
„Jestem pierwszą damą!”.
Na najwyższym stolcu
nie dam karą straszyć,
Długopis do ręki…
Ułaskawię naszych.
Fajnie, że dostałbym
zwierzchnictwo nad armią.
Kiedy snusa wciągnę,
to popamiętają!”.
…Ja zaś, jak ten Stańczyk,
aż podpieram głowę.
W ludziach tkwi masochizm?
„Wuc wskazał” – powodem?
ratings: perfect / excellent
Teraz mamy za darmo i w nadmiarze... a do części ludzi dalej nie dociera, kim (bardziej pasowałoby "czym") jest ten "Człowiek Znikąd").
ratings: perfect / excellent
Ukryty sufler stary
Wystawia martwe kukły -
I spektakl będzie smutny!
Pacynka nie zna roli,
Wciąż myli swoje kwestie,
Lecz gawiedź kocha troli!
Na scenę wyjdą bestie!