Go to commentsCzekanie na branie z homonimami i anagramami
Text 6 of 6 from volume: Limeryki i inne wierszyki
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2025-06-15
Linguistic correctness
Text quality
Views62

***

Mają zjazd wędkarze w Branie,

dopytują się o branie.

Prosi Dora: - Wando radę

daj mi jakąś na doradę.

- O to poproś Teodora.

Zawiedziona była Dora

i skarciła nieboraka

zła na niego, bo nie raka

Dora chciała. Ewę, lina

złowić prosi Ewelina.

Łowi suma. A po lina

poszła potem Apolina.


O uwagę was poproszę,

wtrącić swoje chcę trzy grosze.

Sumy nie są od lin gorsze,

według mnie są lepsze dorsze

oraz pstrągi i łososie,

lecz smażone, a nie w sosie.

Zdarza się, że zjem mureny,

je popijam rumem z Jeny.

Przed zjedzeniem ryby solę.

Z morskich ryb polecam solę.

Bywam też nad Jenisejem.

Wielka rzeka, sieje z niej jem.

Smaczna ryba jest ta sieja.

Połakomię również się ja,

na sandacza lub okonia.


Daj mi moja Lubo konia,

chcę zobaczyć czy Malina

ma szczupaka czy ma lina.

Jest łowczynią ona dobrą,

może złapie coś nad Obrą,

jakieś plotki albo leszcze.

Puenta mi została jeszcze,

w sprawie  tego rybobrania.

Dla mnie dzień bez wędkowania,

to jak ryba bez roweru.

Gubię się wśród tych  bajerów,

przynęt, żyłek przyponowych...

Mnie nie kręcą te połowy.

Lecz zjem chętnie rybne danie,

zwłaszcza obok ładnych panien.


*Z inspiracji Hardego - Ucha leni.

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Tdeo, no i uśmiałem się :)
avatar
Hardy,
Dziękuję bardzo za ocenę i komentarz.?

Moja pierwsza wersja dwóch końcowych wersów była taka:

Jednak chętnie zjem z ryb danie,
gdy mnie skuszą do ryb panie.
© 2010-2016 by Creative Media