Go to commentsO Geni i jej synu Franku
Text 36 of 123 from volume: Limeryki sprzed ostatniej chwili
Author
Genrehumor / grotesque
Formepigram / limerick
Date added2025-09-01
Linguistic correctness
Text quality
Views186

O Geni i jej synu Franku


Stwierdziła Genia z wioski Sudoły:

Wstawaj syneczku, pora do szkoły.

Obowiązków masz tam wiele,

gdyż jestyeś nauczycielem.

- Nie chcę, bez kasy wciąż jestem goły.

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Skończyły się czasy
pracy dla idei.
Teraz uczyciel ma prawo
żądać mamony,
więcej niż niewykształcony.

I słusznie.

Za wykształcenie i odpowiedzialność za ludzi powinno się porządnie płacić. Coś wiem o tej pracy nauczyciela i jednocześnie wychowawcy.

PS. Miałem znajomego, który zrezygnował z pracy jako kierownik dużego wydziału, schował papiery inżyniera i zatrudnił się w innej firmie jako zwykły tokarz... ŻAdnej odpowiedzialności za ludzi, nerwów, nadgodzin bez zapłaty... tylko osiem godzin spokojnej pracy przy tokarce i do domu. Wypłata o 1/3 większa...
Było tak w latach 80., ale i dzisiaj niewiele się zmieniło.
avatar
Hardy, dzięki. Też dużo wiem na ten temat. Osiem lat pracy jako nauczyciel na umowę o pracę już jako emeryt, a w konsekwencji też składki emerytalne. Niestety, ani grosz z tego tytułu nie wpływa na moją emeryturę. To dziwne, ale student akademii wojskowej ma większy żołd niż ja emeryturę po czterdziestu latach służby i pracy. Paradoks!
avatar
Tak właśnie - niestety, Janko.
Wytłumaczysz mi, dlaczego otrzymując emeryturę, potrącają nam składki "na rentę"? Przecież na nią już nie przejdziemy...
avatar
Hardy, odpowiem na priv.
avatar
Janko,
Odpowiedź syna Geni mogła również być taka:

Wstawaj, syneczku kochany,
jest juz późno, do szkoły iść pora
- Mamo, mam awans na dyrektora,
czas pracy nienormowany.

Ps
Literówka w wyrazie - jesteś.
© 2010-2016 by Creative Media