Text 219 of 217 from volume: to jest już koniec
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2025-09-05 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 36 |

co dalej tylko stromy brzeg
w uszach szum metaliczny
w ustach smak spieczonej Ziemi
szalenie szybko płynie czas
idą pory roku jedna po drugiej
nie zatrzymasz korowodu
ciało przeminęło stare jak las
ułożone w pasjansie karty
rzucam kości chude miesza w głowie
niewielką wartość istnienia
coś nie tak jak pisałem wcześniej
wszystko przeminie
niepewność jedno jest pewne
Boże pobłogosław podnieś z kolan
nie byłem ideałem zmieniłem drogę
podążam za Twoim słowem
upust w czynach
idę nie jestem sam trzymasz mnie
gdy nadchodzi ciężki dzień
gdy umiera cisza w ten ciężar prowadź
w ogień co oczyszcza sumienia
pali skórę na węgiel